- Bartek! To nie tak jak myślisz!- krzyknęłam i pobiegłam za nim. On jednak nie chciał na mnie nawet spojrzeć. Wreszcie go dogoniłam.
- Poczekaj, ja ci to wszystko wyjaśnię!- złapałam go za rękę, tym samym uniemożliwiając mu dalszą ucieczkę.
- Co ty chcesz mi wyjaśniać?! Wszystko widziałem, już wiem czemu mówiłaś, że nie możemy być razem.
- To nie tak! To jest mój były chłopak Wojtek, zerwał ze mną tuż przed moim przyjazdem tutaj, dlatego nie chciałam nowego związku. Wierzysz mi?
- Wierzę, ale miałaś rację mówiąc, że za krótko się znamy. Po prostu zostańmy przyjaciółmi.- uściskał mnie i podszedł do swojego hotelu.
Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Kiedy już zdążyłam pozbierać się po zerwaniu z Wojtkiem on na nowo chciał popsuć mi życie, ale ja na to nie pozwolę. Otarłam łzę i pobiegłam go odszukać. Po kilku minutach go znalazłam.
- Jeżeli ci się wydaje, że znowu popsujesz mi życie to się grubo mylisz! Nie pozwolę ci na to, rozumiesz?! Idź stąd, mam dużo pracy.
- Ale...- Wojtek chciał coś powiedzieć, ale uniemożliwiłam mu to.
- Cześć.- powiedziałam i weszłam do swojego pokoju.
Miałam wszystkiego dość, ale może to nawet lepiej? Może lepiej mieć Bartka jako przyjaciela, niż... chłopaka? Sama nie wiem. O dziwo nie byłam załamana, cieszyłam się, że raz na zawsze pożegnałam Wojtka, zamknęłam za sobą pewien rozdział. Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę.- powiedziałam.
Na widok osoby wchodzącej do mojego pokoju doznałam prawdziwego szoku. To był nie kto inny jak Krzysiek.
- yyy... cześć.- zaczął.
- Cześć.- odpowiedziałam mu.
Wyciągnął zza pleców bukiet kwiatów.
- Chciałem cię przeprosić, za moje ostatnie zachowanie, głupio wyszło. Zazwyczaj się tak nie zachowuję, nie wiem co we mnie wstąpiło.- widać było, że jest zmieszany całą tą sytuacją.
- Nie szkodzi, każdy może mieć jakiś gorszy dzień.- odpowiedziałam.
- Na prawdę, nie gniewasz się już na mnie?- spytał niepewnie.
- Nie, już wszystko w porządku.
- Ufff... ulżyło mi.- uśmiechnął się.- Czyli zapominamy o tamtym i zaczynamy od nowa?
- Tak.- powiedziałam.
- A więc jestem Krzysiek.- zaczął się śmiać.
- Miło mi, a ja jestem Laura.- również się uśmiechnęłam i podałam mu rękę.
- Może zjesz dzisiaj z nami kolację? Poznasz lepiej resztę chłopaków?
- Z przyjemnością.
- W takim razie nie przeszkadzam, zejdź na dół za 10 minut, ok?
- Ok.
Pożegnał się i poszedł do swojego pokoju. Szczerze mówiąc był całkiem fajny. Jak widać pierwsze wrażenie nie zawsze jest słuszne. Mam nadzieję, że reszta reprezentacji będzie równie miła. Ciekawiło mnie tylko, jak przy kolacji będzie się zachowywał Bartek. W sumie trochę obawiałam się ponownego spotkania z nim. No ale ucieczka to też nie jest dobry pomysł. Bardzo bym chciała, żeby był taki jak przed tym feralnym pocałunkiem, ale czy to jest wogóle możliwe? Mam taką nadzieję.
Rozpuściłam włosy i zjechałam windą do restauracji. Większość chłopaków już była. Zauważył mnie Krzysiek i zaprosił do swojego stolika przy, którym siedzieli również Zbyszek Bartman, Bartek, Marcin Możdżonek i Łukasz Żygadło. Wszystkim się przedstawiłam i usiadłam na wolnym krześle. Centralnie naprzeciwko mnie siedział Bartek. Nie wiem czy to dobrze, czy też źle. Muszę przyznać, że wszyscy, bez wyjątków mieli niesamowite poczucie humoru, myślę, że to będzie udana współpraca.
_______________________________________________________________________________
Hej! Oto nowy rozdział, piszcie co o nim sądzicie:)
Jak zwykle bardzo ciekawy rozdział. Czekam na następny! <3
OdpowiedzUsuńFajny rozdział!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że następny będzie troszkę dłuższy <3
Powiem szczerze przeraża mnie ten Wojtek.
Mam nadzieję że nie namiesza za dużo(najlepiej by było żeby wg nie namieszał)
Ogólnie mówiąc ZAJEBISTY ROZDZIAŁ!!!!!<3
szkoda, że taki krótki :( ale całkiem fajny, kto by nie wybaczył Igle <3
OdpowiedzUsuńno troszkę się popsuło, nie ma co ! :( jeśli macie ochotę zapraszam na 6 rozdział ( z lekkim opóźnieniem ) http://wloskie-pocieszenie.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
ja może zacznę od tego, że mnie nie musicie informować, bo sobie sama zaglądam wszędzie. i nie lubię zaśmiecania bloga komentarzami z informacjami.
OdpowiedzUsuńno i... skoro czekacie na opinie, a ja ją pod każdym kolejnym rozdziałem wyrażam, piszę naprawdę dużo, a Wy kompletnie nie reagujecie na wskazówki, to po co mam w ogóle komentować, hm?
pozdrawiam,
Ife.
Znalazłam twojego bloga przez przypadek i muszę Ci powiedzieć, że to co piszesz bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa co będzie dalej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: http://mojamalaameryka.blogspot.com/ i http://mojezycie-mojagra.blogspot.com/
Kto by nie wybaczył KRzysiowi :D Zapraszam na trójeczkę wypijmy-za-bledy.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń