W szatni siedziałam przez około 15 minut. Cały czas myślałam
nad zachowaniem Krzyśka. Nie ukrywam, że czułam się wtedy wręcz koszmarnie.
Zawsze, gdy ktoś tylko wspomina o moich rodzicach, sama nie wiem czemu cisną mi
się łzy do oczu. To taka automatyczna reakcja. Przez te całe silne emocje,
zapomniałam jak miałam zachowywać się w stosunku do mężczyzn: unikać ich. Na
moją listę oszustów i nic nierozumiejących facetów bez trudu trafił: Ignaczak.
W moich rozmyślaniach jednak kto inny zajmował czołowe miejsce. Był to
oczywiście: Bartek. Miły, inteligentny, z poczuciem humoru, no i oczywiście…
nieziemsko przystojny. Na samo wspomnienie o tym jego opalonym, umięśnionym
ciele, niebieskich oczach i … „tym” uśmiechu, przechodził mnie lekki dreszcz.
Wiem, co sobie obiecałam. Myślę jednak, że mogę „złapać” z nim ostrożnie
kontakt. Nie mówię przecież o związku, ani innych związanych z tym rzeczach.
Pełna niepewności weszłam z powrotem na basen. Znów się na
mnie patrzyli tak jak ostatnim razem. Teraz jednak postanowiłam to zupełnie
zignorować. Widziałam w oddali Ignaczaka. Miałam ochotę jeszcze raz mu wszystko
wygarnąć, lecz właśnie w tej chwili podszedł do mnie mój wybawca.
- I jak? Już okey?
-Tak! Dziękuję… - tym razem to ja posłałam mu najpiękniejszy
uśmiech na jaki potrafiłam się zdobyć.
-Wiesz co… - spojrzał bystrze na mój aparat
-Myślę, że mogę ci pomóc w twojej jakże ciężkiej pracy. W
końcu nie łatwo nacykać fot takim wariatom jak my. - dokończył
-Nacykać fot nadających się do magazynu. – poprawiłam.
Chłopak porwał aparat. Razem z kolegami zaczęli pozować i
robić najgłupsze zdjęcia na jakie można ich było stać. Dorośli mężczyźni, a
cieszyli się jak dzieci bawiące nową zabawką. Aż miło było popatrzeć... Ja długo
nie stałam stety bądź też niestety z boku.
-Chodź do nas… Razem porobimy sobie te zdjęcia.
-Wiesz… Ja na serio muszę zrobić profesjonalne zdjęcia. –
cały czas pamiętałam o mojej pracy
-No chodź… - pociągnął mnie. Dałam się wkręcić w zabawę. W
sumie zdjęcia nadające się do magazynu liczyły liczbę dwóch. Jednak przy
Bartku, długo nie mogłam się tym przejmować. Zaraz po basenie zabrał mnie w
pewne „tajemnicze” miejsce.
-Dlaczego to robisz?
-Znaczy co?
-No cały czas ze mną przebywasz, troszczysz się o mnie…
Jeśli chodzi ci o… flirt lub tym podobne to muszę ci powiedzieć, że… -
widziałam, jak Bartek zachowuje się w stosunku do mnie. Nie chciałam, aby sobie
pomyślał że ja też czegoś oczekuje. Po prostu musiałam go poinformować, że
obecnie powiedziałam mężczyznom: dość. Jednak on nie dał mi skończyć…
-Ja flirtów, ani tego typu rzeczy nie uznaje. Jeśli coś
robię to na serio. A teraz już lepiej chodźmy. – pociągnął mnie za sobą. Bartek
odrzekł to z takim przejęciem i powagą. Tak naprawdę do niczego nie doszliśmy.
No ale chyba zrozumiał, że teraz nie potrzebuję partnera.
Po około 10 minutach spaceru, doszliśmy na miejsce. Moim
oczom ukazał się iście niesamowity widok. Bartosz zaprowadził mnie nad strumień
i piękną dolinę. Drzewa przepełnione były różowymi kwiatami. W powietrzu czuć
było wiosnę i romantyczną woń. Ptaki śpiewały, sprawiały wrażenie koncertu.
Strumień wypełniony był po brzegi czystą, krystaliczną wodą, w której można by
się przejrzeć.
-Idealne miejsce na randkę… - powiedziałam stanowczym i
nieco zgryźliwym tonem
-Ja nie wiem. Ty masz jakiś uraz do randek, mężczyzn? –
Bartek zaczął się śmiać
-Powiedzmy, że tak.
-Ooo, a to z jakiegoś konkretnego powodu? Chyba nie przez
naszego Igłę?
-Nie, ale nie chcę o tym mówić. Wolę zapomnieć.
-No to zapomnij. Ale obiecaj mi jedno… - Bartek otoczył mnie
swoim ramieniem. Poczułam jak serce przyspieszyło swoje normalne tempo. Zrobiło
mi się jakoś dziwnie ciepło. Zaczęłam dostawać rumieńców.
-Cco? – spytałam lekko zdziwiona całą sytuacją.
-Obiecaj, że nie będziesz traktować wszystkich mężczyzn jako
oszustów i kretynów. Wtedy nigdy nie zaznasz szczęścia. –siatkarz patrzył mi
prosto w oczy. Te słowa dały mi wiele do myślenia. W końcu przez jednego
Wojtusia (mojego byłego) nie mogę odbierać sobie szczęścia. Tym bardziej, że taki Bartek Kurek
właśnie mnie obejmuje… Taka chwila może się już nie powtórzyć.
-Ciebie tak nie traktuję… - uśmiechnęłam się i zatonęłam tym
razem nie w wodzie, a w błękicie, pięknych oczu Bartka
-No ja myślę. – całą tą sytuację jak zwykle potrafił obrócić
w żart. Ale ten jego humor to jego chyba najlepsza cecha!
-Widzisz tamten most? – kontynuując wskazał na wąski,
gibający się we wszystkie strony most, który został wykonany z desek.
-Tak! I co?
-Przejdziemy przez niego na drugą stronę!
-O na pewno nie! Nie zamierzam znowu utonąć.
-No nie… Taka profesjonalna dziennikarka i się boi.
-No i co? Ja się nie boję tylko…
-No dobra. Chodźmy już. – tego, co zrobił Bartek chyba nikt
z was by się nie spodziewał. Ku mojemu zdziwieniu, wziął mnie na swoje silne i
umięśnione ręce. Niósł moje drżące ciało przez cały most.
-Ufasz mi?
-Tak. – wtedy cały strach mnie opuścił. W jego ramionach
czułam się bezpiecznie, jak nigdzie indziej. Mogłabym tak pozostać przez cały
czas. W końcu jednak zestawił mnie na ziemię. Znajdowaliśmy się teraz w
piękniejszej części doliny. To nie mogły być Katowice. To wszystko sprawiało
wrażenie jakiegoś romantycznego filmu. Bartosz stał teraz naprzeciwko mnie.
Delikatnie dotykał moich blond włosów. Cały czas patrzył prosto w moje zielone oczy.
-Wiesz, zaraz mam trening, więc.. – chłopak nie
zastanawiając się przybliżył stopniowo swoje usta do moich. Zaczął mnie
delikatnie całować. Moje ciało aż drżało, gdy 24-latek objął mnie i zaczął
przesuwać palcami po plecach.
-Co ty robisz? Przecież ja to zwykła 24-latka, dziennikarka
z marnego magazynu,a ty…
-A ja zakochałem się w tej zwykłej dziennikarce z marnego
magazynu. Wczoraj, gdy na mnie naskoczyłaś… Już wtedy wiedziałem ,że jesteś
inna. Może inaczej, jesteś wyjątkowa. Nawet nie wiesz jaką radość sprawiłaś mi
przychodząc dziś na basen.
-Tylko ja ci coś mówiłam… Coś o związkach…
-Tak! Nie jesteś gotowa… Poczekam. – tym razem ja bez chwili
namysłu odwzajemniłam jego całusa. Atmosfera przypominała prawdziwy film
romantyczny, albą książkę. Nie mogłam we wszystko uwierzyć. Jak ktoś, kto
podoba się dosłownie każdej mógł się we mnie zakochać… Miłość od pierwszego
wejrzenia? Z Wojciechem też tak było, jednak u Bartka zauważam cechy, które w
zdecydowaniu różnią go od mojego eks.
-Przyjdę dziś do ciebie o 20. – chłopak odprowadził mnie pod
sam pokój. Nie wiem co miał na myśli, mówiąc „Przyjdę dziś do ciebie o 20”.
Może chce, żebyśmy gdzieś razem poszli… Ale nie powiedział „po ciebie” tylko
„do ciebie”. Cały dzisiejszy dzień
poświęciłam rozmyślaniom na temat… Bartka. Wydawało mi się to niesamowite, że
dzięki niemu tak łatwo zapomniałam o tym, co zrobił mi Wojtek. Zrozumiałam też,
że to, co między nami było nie można nazwać miłością. Ja do niego czułam co
najwyżej szacunek i wdzięczność, za to co dla mnie uczynił. Było mi z nim
dobrze i tyle. On najwidoczniej też nie
widział we mnie tej jednej jedynej…
Chwilę przed 20 wyszłam na korytarz, aby kupić sobie coś w
automacie. Chciałam rozluzować się przed tą randką. W drodze spotkałam kogoś,
kogo nigdy w życiu bym się tu nie spodziewała. Stanęłam i zamarłam, nie wierząc
własnym oczom. W hotelowym korytarzu wraz z bukietem róż przechadzał się mój
były ukochany, czyli Wojtek.
-Jak on mógł przyjechać tu po tym wszystkim? – pomyślałam.
-Laurka! Kochanie! Wszystko zrozumiałem. Nie wiem jak mogłem
cię tak zostawić. Przepraszam. – rzucił się na mnie i namiętnie pocałował.
Próbowałam się wyrwać, lecz nie miałam sił. Tkwiłam bezwładnie w niechcianej
pozycji. W końcu po jakiś 8 sekundach mi się udało. Wówczas zobaczyłam rzucone
w kąt kwiaty i wybiegającego z korytarza Bartka…
_______________________________________________________________________
Cześć. No to mamy kolejny. Tym razem nieco dłuższy, gdyż było wiele komentarzy odnośnie długości naszych wpisów. Mamy nadzieję, że wam się spodoba. Liczymy na komentarze, gdyż dla nas wasze opinie są bardzo ważne. Chcemy wiedzieć ile osób nas czyta. Jeśli chcecie być informowani o nowych wpisach zostawcie email lub gadu-gadu. Możecie napisać też na meila po lewej stronie.
PS: Pojawiła się sonda. Głosujcie ;d Wystarczy kliknąć.
_______________________________________________________________________
Cześć. No to mamy kolejny. Tym razem nieco dłuższy, gdyż było wiele komentarzy odnośnie długości naszych wpisów. Mamy nadzieję, że wam się spodoba. Liczymy na komentarze, gdyż dla nas wasze opinie są bardzo ważne. Chcemy wiedzieć ile osób nas czyta. Jeśli chcecie być informowani o nowych wpisach zostawcie email lub gadu-gadu. Możecie napisać też na meila po lewej stronie.
PS: Pojawiła się sonda. Głosujcie ;d Wystarczy kliknąć.
dzięki za info o rozdziale :) Gdyby tak w normalnym życiu wszystko działo się tak szybko..
OdpowiedzUsuńczekam na więcej :)
o ludu mój ludu...
OdpowiedzUsuńna nic innego mnie nie stać w tym momencie.
fakt, jest dłużej odrobinę niż wcześniej, ale równocześnie jest w tym rozdziale wszystko i nic. naćkane, a ja nie wiem już, co się dzieje. umykają mi momenty, z których przechodzi się od jednej sceny do drugiej, z sytuacji do sytuacji, tylko wszystko leci tak ciągiem. i zastanawiam się, dlaczego tak bardzo pędzicie z akcją. ledwo się zobaczyli, a tutaj już zaraz wielkie loff będzie. spokojnie, dałybyście im troszkę czasu na pogadanie. tak o wszystkim i o niczym, o banalanych rzeczach, żeby się mogli poznać lepiej. i dopiero by uczucie zakwitło. i wtedy niedobrego eksa można by tam wcisnąć, co sobie po takim czasie uświadomił, że ją kocha. bo tak, to za szybko. i tak chaotycznie, ja już nie wiem, co oni tam robili na tym moście.
tak czy siak, zaglądać będę. trochę Was pomęczę swoją obecnością i komentarzami. się nie zrażajcie, tylko piszcie dalej. ale może też spróbujcie chociaż odrobinkę zastosować do wskazówek...
pozdrawiam.
brygada-aa.blogspot.com
Ja po pierwsze zapraszam do mnie - http://take-me-to-my-paradise.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPo drugie trzeba też trochę skrytykować i też pochwalić tego bloga.
Krytyka:
Zdecydowanie potrzebni są bohaterowie. albo przynajmniej opis głównej bohaterki i jakieś zdjęcie.
Za bardzo pędzicie z całą akcją.
Pochwała:
Piszecie bardzo szybko i ciekawie <3
taa..znaczy fajnie. tylko mam podobne odczucia co wyżej. Jakosz tak za szybkoo. ledwo się poznali i już Bartosz kocha. Alee dobra, ciekawe co dalej. Zdenerwowany Bartoosz. Bartosz złamane sercee. Szkodaa. ; (
OdpowiedzUsuń[uugh.blog.onet.pl]
dzięki za info ! no nie powiem, kolega Bartek mnie nieźle zaskoczył. Coś czułam ,że to się tak pięknie nie skończy i ktoś wkroczy do akcji ! czekam na kolejny !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
a dla mnie rozdział zdecydowanie lepszy :) fakt, pędzicie z akcją, ale może taki macie zamysł ;) biedny Bartek, jakby coś, to mogę Go pocieszać ;p a tak poważnie, to ciekawa jestem, jak to się wszystko wyjaśni, więc czekam na kolejny epizod :) embouteillages :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam . <33
OdpowiedzUsuńpisz na gadu jak będzie coś nowego . 2711994 .;D
i jak możesz daj też swoje gg.