- Przeprowadzasz się do Katowic.- usłyszałam od mojego szefa w dniu 24 urodzin.
- Ja..ja nie mogę. Mam tutaj chłopaka....- odpowiedziałam.
-
Albo pani jedzie, albo może się pani pożegnać z tą pracą. Szukam
młodych, utalentowanych ludzi, którzy nie boją się nowych wyzwań
zawodowych. W tym zawodzie to podstawa. Wyobraża sobie pani mało pewnego
siebie dziennikarza?- pokiwałam przecząco głową.- Właśnie. Ma pani czas
na zastanowienie do jutra.- powiedział mój szef.
- Ale wie pan w jakiej jestem sytuacji. Wychowuję się bez rodziców. Utrzymuję mojego chłopaka. Nie może mnie pan zwolnić.
-
Mogę jeżeli nie będzie pani wypełniać moich poleceń, a jednym z nich
jest wyjazd do Katowic. Ma pani czas do jutra, potem powiem o co
dokładnie chodzi.- zrobił znaczącą minę, która oznaczał, że mam sobie
już iść.
Posłusznie wyszłam. Postanowiłam powiadomić o tym mojego chłopaka. Szczerze mówiąc to myślałam, że inaczej zareaguje.
-
Wiesz, dzisiaj zdałem sobie sprawę z tego, że ty potrzebujesz
stabilizacji, opiekuna, a ja się do tego nie nadaję.- powiedział.
-
Co!? Tylko ci się tak wydaję. Ja już pogodziłam się z myślą, że moi
rodzice nie żyją, ale od wypadku minęło już 10 lat, trzeba żyć dalej.-
próbowałam go przekonać.
- Wątpię. Spakowałem już swoje rzeczy. Jak wrócisz z pracy mnie już nie tutaj nie będzie.
- Planujesz mnie zostawić, ot tak?
- To była trudna decyzja, ale tak będzie dla ciebie lepiej.
- Dla mnie? Ty chyba nie wiesz o czym mówisz!- zaczęłam na niego krzyczeć.
- Przepraszam.- rozłączył się.
Rozpłakałam się, szybko wybiegłam łazienki, aby nikt z pracowników mnie nie zauważył.
To
takie niesprawiedliwe, znaliśmy się od 6 lat. Pomagał mi kiedy po
wyjściu z Domu Dziecka byłam samotna. I teraz tak po prostu mnie rzucił?
Postanowiłam
się jednak nim nie przejmować. Wyszłam z łazienki, zmyłam rozmazany
makijaż i udałam się wprost do pokoju mojego szefa.
- Zgadzam się.- powiedziałam, na co na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-
Niech pani usiądzie, powiem co będzie należało do pani obowiązków.-
wskazał na krzesło.- Otóż, będzie pani pisać artykuły o reprezentacji
naszych siatkarzy. Będzie pani rozmawiała z nimi przed treningami, po, w
trakcie przerw, a nawet w szatni i hotelu. Będzie pani z nimi jadła,
chodziła na basen, na spacer, po prostu będzie pani z nimi żyła. Obecnie
wszyscy mieszkają w jednym hotelu, więc to nie będzie dla pani problem.
Co pani o tym sądzi?
- Jestem trochę zaskoczona. Szczerze mówiąc
myślałam, że będę miała staż w jakiejś gazecie, ale postaram się zrobić
wszystko w mojej mocy, żeby był pan zadowolony.- uśmiechnęłam się- Zastanawia mnie tylko jedno. Czy oni się na to zgodzili?
- Tak, też jestem tym zaskoczony, ale tak, zgodzili się.
- Dobrze. Kiedy wyjeżdżam?
- Pojutrze.
- Dobrze, ja już pójdę.
- Niech lepiej spakuje pani dużo wysokich szpilek, bo inaczej będzie pani wyglądała przy nich jak karzeł.- zaczął się śmiać ze swojego żartu, może dlatego, ze tak rzadko to robi.
Mnie to jednak nie rozbawiło, nawet w bardzo wysokich szpilkach będę wyglądała przy nich jak karzeł, nigdy nie grzeszyłam wysokim wzrostem.
Uprzątnęłam moje redakcyjne biurko i popędziłam do domu, aby poczytać o naszych siatkarzach więcej informacji. W następnym dniu się spakowałam i byłam gotowa do przeprowadzki.
Dobre początki :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna. Dziennikarka wśród naszych siatkarskich wielkoludów, już mi się podoba. ;) Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńCaroline z siatkarscy-herosi.blog.onet.pl & w-objeciach-smierci.blog.onet.pl
Widzę, że opowiadanie będzie dotyczyło jednego z moich ulubieńców :) Fajnie, ciekawa jestem jak będziecie opisywały ich życie codzienne ze sobą :) czekam na kolejny rozdział,
OdpowiedzUsuńEmbouteillages, ma-vie-avec-toi.blog.onet.pl
noo. to fakt ciekawie się zaczyna. Być taką dziennikarką to marzeniee ; D no to czekamy na więceej. ; D miło będzie, jeśli bd informować o nowych postaach . ; D
OdpowiedzUsuń[uugh.blog.onet.pl]
Super ! Oby tak dalej ! Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zaczyna !:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się od początku, mało jest takich blogow z normalnymi opowiadaniami :D
Pedze czytać dalej :D
Ciekawy początek :) już nie mogę się doczekać dalszej lektury :) Kasia
OdpowiedzUsuńZaintrygowało mnie :D Ciekawe! :)
OdpowiedzUsuń