wtorek, 7 sierpnia 2012

8. Czemu mi to robisz?

Bartek już wyszedł, więc ja też postanowiłam wrócić do pokoju. Musiałam napisać artykuł o trenerze reprezentacji. Na pewno to właśnie on zasłużył na największą uwagę. Gdyby nie on chłopaki pewnie nie odnieśliby tak spektakularnego sukcesu.Wszyscy kibice wiele mu zawdzięczają, postaram się dać z siebie wszystko. Opiszę go najlepiej jak potrafię.
Jednak chcieć to nie zawsze móc. Po dwugodzinnym usiłowaniu napisanie czegoś sensownego zaczynałam się lekko frustrować. Nie potrafiłam się skupić i każdy choćby najmniejszy szmer wyprowadzał mnie z równowagi. Coś było zdecydowanie nie tak. Postanowiłam wyjść przed hotel, aby zaczerpnąć świeżego powietrza, którego tak bardzo teraz potrzebowałam. Błądziłam pomiędzy alejkami w pobliskim parku. W pewnej chwili usłyszałam znajomy głos, który przywoływał moje imię.
- Laura! Poczekaj!- zawołał Zibi.
- Przecież nie uciekam.- uśmiechnęłam się.
- Wszędzie cię szukałem, myślałem, że piszesz w swoim pokoju ten artykuł.
- W dalszym ciągu masz nadzieję, że napiszę o tobie, tak?- ponownie się uśmiechnęłam.
- Już się z tym pogodziłem.- również wysilił się na uśmiech.
- Zobaczysz, jeszcze o tobie napiszę.- położyłam dłoń na jego ramieniu, chociaż tak bym tego nie nazwała. Jak wszyscy wiedzą, do niskich to on nie należy. Domyślam się, że z boku musiało to wyglądać komicznie. Zbyszek zaczął się śmiać, więc chyba dostrzegł moje lekkie niezadowolenie z powodu mojego wzrostu.
- Nie przejmuj się, jeszcze urośniesz.- powiedział, udając, że mnie pociesza.
- Tsaaa, jasne.- można powiedzieć, że byłam tym lekko przybita.
- Wiesz co, masz rację. Raczej już zawsze będziesz wysokości karła.- zaczął się śmiać.
- To nie jest wcale śmieszne.- udałam, że się pogniewałam i zaczęłam iść w przeciwnym kierunku.
- Zaczekaj!- krzyknął Zibi, jednak ja nie zareagowałam.
Wtedy nastąpiło to czego nie chcę pamiętać. Och, gdyby można było cofnąć czas na pewno skorzystałabym z tej opcji. Zbyszek podbiegł do mnie od tyłu, złapał z pasie i trzymając swoje dłonie na moich biodrach podniósł mnie na tyle wysoko, że nasze twarzy się stykały. Delikatnie zbliżył swoje usta do moich i zaczął całować. Na początku mi się to nawet podobało, ale kiedy doszło do mnie co tak naprawdę się dzieje, za wszelką cenę próbowałam się uwolnić. Jednak to przypominało walkę z wiatrakami. Pięściami waliłam z klatkę piersiową Zbyszka, ale to nic nie dawało. Na szczęście po chwili  uwolnił mnie z uścisku i usiłował postawić powoli na ziemi, jednak ja na to nie pozwoliłam i wyskoczyłam z jego objęć.
- Czemu mi to robisz?!- krzyknęłam.
- Co?- odpowiedział.
- To... to wszystko.
- Zdawało mi się, że tego chcesz.- widać było, że jest lekko zmieszany.
- Źle ci się wydawało!
- Sorry... Nie wiem co mnie opętało... chyba chciałem sobie coś udowodnić, sam nawet nie wiem co... przepraszam, ja zazwyczaj nie jestem taki nachalny, mimo to, że prasa przykleiła mi łatkę największego podrywacza w zespole.
- W takim razie czemu musiałeś sobie "to coś" udowadniać na mnie?- powoli się uspokajałam.
- Po prostu przepraszam.- powiedział.
- Ughh... czemu faceci zawsze mi to robią? Czy ja jestem jakoś szczególnie piękna?
- Fajna jesteś....
- Ok, skończmy już to. Zapomnijmy o całej tej sytuacji. Tak będzie lepiej.- chciałam ponownie położyć swoja dłoń na jego ramieniu, ale w porę się opamiętałam. Przypomniałam sobie jak to się wcześniej zakończyło.
Szybko udałam się do swojego pokoju, modląc się, aby dzisiejszy dzień już się zakończył. Spacer, który miał pomóc mi w pisaniu, okazał się zupełną porażką. Jednak musiałam to dzisiaj napisać, przecież przyjechałam tu do pracy, a nie po to żeby łamać serca niemal połowie reprezentacji. Wysiliłam uśmiech i coś tam napisałam. Nie byłam zadowolona z końcowego efektu, ale byłam wdzięczna sobie, że chociaż to skończyłam. Kiedy już zamierzałam wziąć prysznic i położyć spać, aby zapomnieć o tym dniu, usłyszałam pukanie do drzwi. Pierwsza myśl? To na pewno Zibi. Nie chciałam się z nim widzieć, ale nie zamierzałam udawać, że mnie nie ma. To byłoby dziecinne. Po chwili otworzyłam drzwi. W ich progu na szczęście stał Bartek, lekko mi ulżyło.
- Hej. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Przyszedłem zobaczyć czy może jednak nie napisałaś o mnie tego artykułu.- szeroko się uśmiechnął.
Jednak mi nie było do śmiechu, szybko to zauważył.
- Coś się stało?- spytał z troską w głosie.
- Nie.... a właściwie tak.
- Chcesz o tym mówić?
- No cóż, chodzi o to, że miałeś rację.
- Z czym? No wiesz, ja mam w wielu sprawach rację.- uśmiechnął się.
- Z tym, że Zibi to kobieciarz.
- Coś ci zrobił?- spytał przejęty, trochę mnie to rozbawiło.
- Nie, nic się nie stało.- powiedziałam.
- Jesteś pewna?
- Tak, jestem pewna.
- Uff, ulżyło mi.- uśmiechnął się.
Ja również zaczęłam się śmiać. Cieszę się, że jesteśmy przyjaciółmi, czuję, że mogę mu o wszystkim powiedzieć, a on to zrozumie. Może faktycznie przyjaźń damsko-męska istnieje?

__________________________________________________________________________________
Pewnie nas zabijecie, że taki krótki, ale liczy się nie długość, a treść:) Jak widzicie trochę się pokomplikowało. W następnym pojawi się nowa postać (niekoniecznie pozytywna), zachęcamy do komentowania. Nawet nie wiecie jaką radość sprawia nam każdy, choćby najkrótszy komentarz.

9 komentarzy:

  1. Ale się porobilo ;d Świetny !:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział, ale trochę głupio postąpił Zibi.
    No cóż mam nadzieję że następny będzie bardzo długi <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam dylemat, czy kibicować Zibiemu czy Bartkowi, bo akurat oni dwaj są dla mnie numerem 1 ;p dlatego nie będę jechała po żadnym z nich ;p już mnie ciekawi ta nowa postać, może to jakaś EKS? :) zapraszam na nowy rozdział na ma-vie-avec-toi.blog.onet.pl :) Embouteillages :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na jej miejscu bym przywaliła Bartmanowi. Jak ja go nie lubię. -.-
    Ale ogółem bardzo fajnie. :)

    P.S. Może dodam jeszcze kilka rozdziałów, ale nie teraz. Może za jakiś czas?

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tam bym się nie pogniewała jakby mnie Zibi całował, ale w tym przypadku to zrozumiałe :) u mnie też nowość, jakoś się spiełam i po 12 godzinach w pracy cos napisałam... :* pozdrawiam volley-dreaming.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. serdecznie zapraszam na nowy rozdział : http://wloskie-pocieszenie.blog.onet.pl, Życze miłej lektury i licze na komentarz ! :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. o i masz. Zbyszek się dowalił ? no dziewczyna w dupie jest. ja to bym nie potrafiła amiedzy nimi dwomaa wybrać. no i skomplikowało się . ciekawe co to za nowy bohater . ; D czeeekaaaaam. ; D

    [uugh.blog.onet.pl]-pojwił się przedostatni rozdział. zapraszaam ; )

    OdpowiedzUsuń
  8. hm . może ktoś inny się zainteresuje Laurą . hm . czekam na następne ..

    OdpowiedzUsuń
  9. ej, nie rób z mojego Zibiego takiego podrywacza, hę? :D jak go nie chce Laura, to ja chętnie się nim zaopiekuję, haha. ♥

    OdpowiedzUsuń