- Dlaczego?- spytał ponownie.
- Nie uważasz, że to wszystko dzieje się za szybko?- powiedziałam.
- Ciągle masz wątpliwości?- usiadł na łóżku obok mnie i spojrzał mi w oczy.
- Nie chodzi o to, ale pomyśl co powiedzą chłopaki. Pomyślą, że jestem z tobą na przykład dla pieniędzy albo sławy. A twoi fani?
- O chłopaków się nie martw, oni tacy nie są. A co do kibiców to nic nie mogę na to poradzić, niektórzy po prostu nie rozumieją, że mamy życie prywatne i swoich bliskich. Uważają, że żyjemy tylko siatkówką, a to jest naprawdę męczące. Ciągle mamy treningi, mecze, każdy tylko marzy żeby się od niej "uwolnić".
- Przepraszam, że popsułam ci humor.
- Ty nigdy nie psujesz mi humoru.- uśmiechnął się demonstrując swoją wypowiedź.
- Dobrze wiedzieć.- również się uśmiechnęłam.
Po chwili zaczęliśmy się całować. Na początku wolno i delikatnie, a potem coraz bardziej namiętnie...
Obudziły nas promienie słońca, które bez zgody wkradały się do pokoju Bartka. To znak, że koniecznie trzeba już wstawać. Nie tylko ja byłam takiego zdania, kiedy Bartek brał prysznic po cichu uciekłam do swojego pokoju. Tak bardzo chciałam przebiec niezauważona, jednak moja nadzieja spełzła na niczym. Wychodząc z pokoju natknęłam się na Zbyszka. "Tylko nie on"- pomyślałam sobie. Nawet nie miałam gdzie uciec, a po za tym i tak mnie już zauważył.
- Ooo, kogo ja widzę.- zaczął.
- Hej.- bąknęłam bez entuzjazmu.
- Ładnie to tak wracać nad ranem z pokoju Bartka?
Nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam, że przypominam buraka. Na szczęście ze swojego pokoju wyszedł Igła i uratował mnie z opresji. Wysłałam mu tylko dziękczynne spojrzenie, na które się uśmiechnął i wreszcie uciekłam do swojego pokoju. Mam nadzieję, że przy śniadaniu nie będę musiała nic nikomu wyjaśniać.
Po kilkunastu minutach byłam zmuszona zejść na dół na śniadanie, nie byłam w stanie tego uniknąć. Po drodze mijałam wszystkich siatkarzy zaczytanych w jakiejś gazecie. Nie ukrywam, że byłam ciekawa o czym tak wszyscy czytają, w dodatku, że na pierwszy rzut oka było widać, że nie jest to dodatek sportowy. Wywiad? Raczej też nie, zobowiązali się udzielać wywiadów tylko mojej gazecie. Pewnie ktoś napisał jakąś wzmiankę o ostatnim meczu z Rosją. Byłam tego niemal pewna. Do czasu...
- Czytałaś?- spytał Michał Kubiak.
- Co miałam czytać?- spytałam, nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Czyli nie czytałaś....
- Michał, co jest grane?
- Przeczytaj ten artykuł.- podał mi gazetę i wskazał na odpowiedni tekst.
Zanim zaczęłam czytać moim oczom ukazał się olbrzymi nagłówek na pierwszej stronie: "Nowa miłość polskiego siatkarza!". Poczułam jakbym traciła grunt pod nogami. Usiadłam i zaczęłam czytać. Owy artykuł dotyczył mojego wczorajszego spotkania z Bartkiem w parku. Ten okropny dziennikarz dodał nawet zdjęcia jak się całujemy. Już wszyscy o nas wiedzieli, bez wyjątku. Nie był to jakiś plotkarski brukowiec, ale poważna gazeta. Byłam co najmniej załamana, przed oczami już widziałam całą tą nagonkę wokół mnie i Bartka. On sam też zdenerwował się kiedy zobaczył te zdjęcia. Od zawsze starał się chronić swoją prywatność i unikać wywiadów o swoim życiu. Nie zamierzał tego zmieniać, a ten jeden artykuł pokrzyżował jego plany. Jednak nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trudno, stało się, ale trzeba dalej żyć. Wiążąc się z Bartkiem wiedziałam do czego zdolni są dziennikarze, w końcu jestem jedną z nich...
Po skończonym śniadaniu udaliśmy się do swoich pokoi, chłopaki musieli przygotować się do treningu, na który zaraz mieli jechać. Ja musiałam niestety dołączyć do nich później, bo nie skończyłam jeszcze artykułu o wygranym meczu z Rosją. Cóż, mój szef jest dosyć... wymagający. Jeszcze jak się dowie o tym dzisiejszym artykule....strach się bać.
Po godzinie udało mi się to wreszcie skończyć, muszę przyznać, że nie miałam dzisiaj weny. Ciągle myślałam o tej gazecie. Chłopaki już dawno temu pojechali, więc musiałam samodzielnie dostać się na halę. Wyszłam przed hotel i zamówiłam taksówkę. Kiedy na nią czekałam podeszła do mnie pewna dziewczyna.
- Każdy we, że jesteś z nim tylko dla pieniędzy!- krzyknęła.
- Słucham!?- nie udało mi się ukryć zdziwienia.
- No co, już swojego kochasia nie pamiętasz?!
- Myślę, że ta rozmowa nie ma sensu.
Usiłowałam zachować spokój i nie wdawać się z nią w żadne dyskusje, żeby nie dawać jej satysfakcji, ale to co powiedział bardzo mnie zabolało. Właśnie czegoś takiego obawiałam się najbardziej.
- Otóż ma sens!- ciągnęła dalej- Myślisz, że go znasz?! To ja jeżdżę za nimi na każdy mecz, to ja powinnam być na twoim miejscu!- krzyczała.
- Ty w ogóle słyszysz co mówisz!?- zauważyłam jakiś błysk, chyba migawkę od aparatu.
To mnie zupełnie zdekoncentrowało i w tej chwili nastąpiło to czego zupełnie się nie spodziewałam. Ta dziewczyna uderzyła mnie w twarz. Widząc to natychmiast przybiegł hotelarski ochroniarz i odciągnął tę psychofankę. Szybko usiadłam na jakiejś ławce, żeby zebrać wszystkie myśli. Nie myliłam się, zza krzaków fotografował mnie jakiś paparazzi. Czemu wszyscy muszą mi to robić? Co ja komu zrobiłam?
W tej chwili podjechała taksówka, niewiele myśląc wsiadłam i zatrzasnęłam za sobą drzwi, co sprawiło lekkie zdenerwowanie kierowcy. Patrzył na mnie jakby oczekiwał przeprosin, rzuciłam mu szybkie "przepraszam" i odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku, jakbym chciała uciec od problemów. Nie wiedziałam tylko, że prawdziwe dopiero się zaczną, bo od teraz chcąc nie chcąc jestem osobą publiczną.
________________________________________________________________________________
Oto nowy, mamy nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Wprawdzie miał się pojawić dopiero w przyszły weekend, ale widząc tyle pozytywnych komentarzy postanowiłyśmy dodać wcześniej. Zachęcamy do wyrażania swojej opinii w komentarzach. Pa;)
Fajnie, że się trochę pokomplikowało, bo zaczynało juz być zbyt sielankowo :)
OdpowiedzUsuńMraah :3. Zajebisty : DD. Ciekawe, jak to się dalej potoczy ^^ ./ Gohaa
OdpowiedzUsuńSuper !! : 3 . Kiedy Następny? Nie mogę sie doczekać, co potoczy się dalej ;D /K.
OdpowiedzUsuńGreat ;**
OdpowiedzUsuńNieziemski. :P
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńJak macie czas, to zapraszam do mnie! :)
http://volleyball-dreams-come-true.blogspot.com/
Ahaha ;D . Kocham : *
OdpowiedzUsuńMrrah : **. Ciekawe co bd dalej ^_^
OdpowiedzUsuńMraśnie : -]
OdpowiedzUsuńbiście. ;P / Zuzaa
OdpowiedzUsuńFajnie : 3 Wkoncu się coraz więcej dzieje ^^
OdpowiedzUsuńKocham ! : *
OdpowiedzUsuńFainie ( :: . Kiedy następny rozdział? :>
OdpowiedzUsuńArr...wszyscy wolą jak jest zamieszanie, jak wszystko się komplikuje. natomiast ja wolę jak trochę dłużej jest idealnie. No, ale cóż tym też się zadowolę, bo jest bardzo fajnie napisane. Jejciu...scena z psychofanką była naprawdę "bolesna"...mam nadzieję, że nie Bartka i Laury nie rozdzielicie, bo tego to bym nie zniosła :/ Dobrze, że dodałyście notkę wcześniej, bo już się stęskniłam za nimi! Super i czekam na następny :))
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam. ;D Trza się zadowolić tym,co jest. A że te opowiadania są zajebiste to nie ma co narzekać :DD. ; **
UsuńDziękuje za odwiedziny na moim blogu. Ogólnie jestem za tym, że życie prywatne sportowców to ich sprawa i nie powinno się ingerować w ich sprawy. Niestety tak nie jest. Fanka rzeczywiście jakaś z innej planety i ubzdurała sobie, że ma jakieś szanse zostać panią Kurek :)
OdpowiedzUsuńZajebiste jednym słowem ; - **
OdpowiedzUsuń< 33 !
OdpowiedzUsuń